Na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie > Kultura > Król, królowa, marszałek i prezydent na popremierowym bankiecie w Teatrze Polskim we Wrocławiu
Król, królowa, marszałek i prezydent na popremierowym bankiecie w Teatrze Polskim we Wrocławiu
Premiera to w teatrze święto, które warto i trzeba uwieńczyć bankietem. Bo to okazja nie tylko do spotkania towarzyskiego w gronie twórców i szczególnie miłych teatrowi gości, ale i do podziękowania za wkład włożony w przygotowanie spektaklu. Tak też było 24 listopada 2017 r. na bankiecie po premierze „Ryszarda III” Szekspira w Teatrze Polskim we Wrocławiu.
Gratulacje i podziękowania odebrali: reżyser Adam Sroka, scenograf i autorka kostiumów Sylwia Kochaniec oraz asystent reżysera Dariusz Bereski, który ponadto w spektaklu zagrał (księcia Clarencea, notabene fenomenalnie). Cezary Morawski, dyrektor teatru, podziękował serdecznie i aktorom, i zespołowi technicznemu, który w „Ryszardzie III” wrocławskiego Polskiego jest równie liczny, jak obsada aktorka tego spektaklu, licząca 22 osoby. Zagrało wszystko doskonale, długie godziny prób dały więc efekt oczekiwany. Dyrektor Morawski ma zatem powody do zadowolenia, zwłaszcza, że zagrał główną rolę, a to wyzwanie przecież niemałe – także pod względem kondycyjnym.
Gratulowali dyr. Morawskiemu i spektaklu, i roli m.in. członek zarządu województwa dolnośląskiego (tytułowany zwyczajowo marszałkiem) odpowiedzialny za kulturę i naukę dr Tadeusz Samborski, prezydent Lubina Robert Raczyński, dyrektor Teatru im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze Tadeusz Wnuk, wojewódzki kurator oświaty Roman Kowalczyk i radny Rady Miejskiej Wrocławia Robert Pieńkowski.
Ewa Dałkowska we wrocławskim „Ryszardzie III” zagrała wprawdzie gościnnie księżnę Yorku, ale na bankiecie była królową. Jest związana na stałe ze sceną warszawską, ale Wrocław o niej pamięta. We Wrocławiu się urodziła i z Wrocławiem jest nadal rodzinnie związana. Widownia ją kocha, aktorzy uwielbiają, bo jest osobą niezwykle sympatyczną, co przeczy tezie o wyniosłości królowych. Ewa Dałkowska jest królową polskiej sceny, zaistniała w powszechnej świadomości wieloma wybitnymi kreacjami teatralnymi, ale sławę dała jej jednak chyba głównie filmowa rola Gorgonowej. Wciąż jest o tę postać pytana. W filmie stanęła przed sądem. „Ryszard III” skazywał bez sądu. Teraz wrocławską inscenizację osądzi widownia. Po premierowym spektaklu były owacje na stojąco.
Tekst i zdjęcia: Marek Perzyński © ®