Na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie > Historia > Dumni z Wołowa. Jest lokalizacja dla Wołowskiego Domu Spotkań z Historią i wsparcie z Narodowego Instytutu Muzeów. Poseł gratuluje
Dumni z Wołowa. Jest lokalizacja dla Wołowskiego Domu Spotkań z Historią i wsparcie z Narodowego Instytutu Muzeów. Poseł gratuluje
Wołowski Dom Spotkań z Historią zaczął się materializować. 29 listopada 2023 r. Rafał Zając, dyrektor Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Wołowie, lider projektu, odebrał klucze do placówki. Lokal na ostatnim piętrze dworca kolejowe we Wołowie użyczyła Gmina Wołów. To miejsce o znaczeniu symbolicznym.
To z tego dworca wyjeżdżali po 1945 r. wysiedlani – decyzją wielkich mocarstw – niemieccy mieszkańcy Wołowa i to na ten dworzec przybywały transporty polskich osiedleńców, wśród nich wielu wysiedlonych przymusowo z Kresów Wschodnich, utraconych przez Polskę w1945 r. Była wśród nich rodzina Mirosława Hermaszewskiego – pierwszego i jak dotąd jedynego polskiego kosmonauty, honorowego obywatela Wołowa. Ukończył miejscowe liceum, podobnie jak obecny burmistrz Wołowa, historyk, Dariusz Chmura.
– Pogratuluję osobiście burmistrzowi inicjatywy powołania Wołowskiego Domu Spotkań z Historią, to cenna inicjatywa, ważna dla kultywowania tożsamości lokalnej – poznanie przeszłości to klucz do zrozumienia teraźniejszości – powiedział nam poseł Tadeusz Samborski (Trzecia Droga, PSL), słysząc o tej inicjatywie.
Realizację projektu umożliwiło wsparcie grantowe z Narodowemu Instytutu Muzeów, który zapewnia wsparcie finansowe, organizacyjne i eksperckie. Jego celem jest wzmocnienie wspólnot lokalnych, ich tożsamości i identyfikacji z miejscem zamieszkania. W ten m.in. sposób buduje się społeczeństwo obywatelskie. Młodym ludziom, prezentując historię ich najbliższych, sąsiadów i znajomych, łatwiej jest objaśnić świat i budować dumę ze swego pochodzenia.
Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Wołowie gromadzi od dawna materiały dotyczące materialnej i niematerialnej przeszłości miasta i gminy Wołów. Posiada m.in. komplet wydań lokalnego tygodnika „Kurier Gmin”, wydawnictwa wołowskiej „Solidarności” z okresu stanu wojennego i projektor zlikwidowanego przed laty i wyburzonego miejscowego kina, ale wciąż pamiętanego przez wielu wołowian – z sentymentem wspominają oni tzw. poranki. Wyświetlano na nich bajki, a było to w czasach, które bajkowe nie były, choć ówczesne komunistyczne władze twierdziły, że nie ma lepszego systemu niż socjalizm. Powszechnym wyrazem sprzeciwu była „Solidarność” – ruch społeczny, który w czasie stanu wojennego zdelegalizowano. Powstanie Wołowskiego Domu Spotkań z Historią wychodzi naprzeciw postulatom wołowskich działaczy „Solidarności”, by powstało miejsce, gdzie będzie można złożyć i opracować zgromadzone przez nich materiały. Wołowska biblioteka jest już w poosiadaniu m.in. oryginalnych matryc drukarskich.
Tekst i fot. Marek Perzyński