Wielka przygoda z koleją w miniaturze

Dolny Śląsk ma wciąż najbardziej rozwiniętą sieć kolejową w Polsce. Porównanie map kolejowych sprzed 1945 r. Polski i III Rzeszy, w granicach której był wówczas Dolny Śląsk, wypada zdecydowanie korzystnie na rzecz Niemiec. Obecnie kolej przeżywa renesans, bo – jak mówi Grzegorz Kita, wrocławski adwokat, członek Europejskiego Stowarzyszenia Modelarzy Kolejowych Fredmo fb – podróż pociągiem jest wygodna, przewidywalna i pozwala dotrzeć do interesujących miejsc, np. Wołowa.

Hala wołowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zmienia się co jakiś czas w… linię kolejową. Makiety (tworzone w skali 1:87) łączone są wówczas w jeden układ i odtwarzany jest realny ruch: pociągi kursują według rozkładu jazdy, składami kierują maszyniści, na każdej stacji jest dyżurny ruchu. Zestawiane są składy z jednej epoki. Podczas imprezy regionalnej Europejskiego Stowarzyszenia Modelarzy Kolejowych Fredmo fb, która odbyła się w Wołowie 24 i 25.09.2021 r. z udziałem Czechów i Węgrów, były to lata 80. XX w., czyli okres, po którym kolej straciła dominującą pozycję na rzecz komunikacji samochodowej. Pogarszający się stan infrastruktury i malejąca liczba pasażerów doprowadziła do likwidacji wielu linii. Część udało się współcześnie odtworzyć, reszta przepadła, tory zdemontowano, nasypy zarosły lub przekształcone zostały w trasy rowerowe.

By tworzyć kolejowe makiety, trzeba mieć czas (ich wykonanie trwa wiele miesięcy), miejsce (zajmują sporo miejsca) i pieniądze. Modelarze wyceniają swe prace na ok. 20 tys. zł.

Na zdjęciu:

Przy jednej z makiet kolejowych: Grzegorz Kita (z lewej) i dyrektor wołowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Maciej Nejman.

 Tekst i fot. Marek Perzyński ©®